Czy niesamowity manekin wykonuje rytuał spirytualistyczny czy jest to po prostu żart?
Dom Johna Lawsona jest uważany za jeden z najbardziej przerażających domów w Stanach Zjednoczonych, ponieważ zawsze znajduje się tam kilka dziwnych manekinów sklepowych umieszczonych przed tym niezamieszkanym domem. Mówi się, że te manekiny czasami poruszają się same, a nawet zmieniają ubrania i liczbę, ale nikt nigdy nie widział, żeby ktoś je ruszał, i nikt nie wie, kto je tam umieścił.
Pomimo tego, powszechnym przekonaniem wśród mieszkańców jest, że manekiny sklepowe umieszczano tam w celu odprawienia pewnego rodzaju rytuału spirytystycznego — pozwalając duchom osób, które zginęły w tragicznym wypadku kolejowym, na ich opętanie.
Zimą 1871 roku w pobliżu stacji kolejowej New Hamburg w Nowym Jorku doszło do tragicznego wypadku kolejowego. Pociąg nagle wykoleił się i uderzył w pobliskie domy, zabijając na miejscu 22 osoby. Dom Johna Lawsona znajduje się 200 metrów od miejsca wypadku i mówi się, że manekiny sklepowe zawsze są zwrócone w stronę miejsca wypadku. Dom Johna Lawsona został zbudowany w 1845 roku i był jedynym domem, który przetrwał wypadek samochodowy. Jednak po wypadku właściciel sprzedał dom i się wyprowadził. Wkrótce po opuszczeniu domu, ludzie zaczęli umieszczać przed nim lalki, które później stały się manekinami sklepowymi. Dziwne jest jednak to, że nikt nie wie, kto postawił te manekiny, ani jakie jest ich przeznaczenie; a co jeszcze bardziej przerażające, chociaż w tym domu nikt nie mieszka, wnętrze i otoczenie są często bardzo dokładnie sprzątane, a nawet dziedziniec domu jest pełen kwiatów. Cały dom wygląda na zamieszkany, ale ludzie widzą zawsze martwe manekiny sklepowe.
Teraz manekiny sklepowe przed domem Johna Lawsona zniknęły, ale ludzie nadal twierdzą, że widzieli w domu zapalone świece w nocy, a w środku kilka manekinów sklepowych, tylko po to, by następnego dnia znaleźć dom pusty. Nikt nie wie, kto jest właścicielem domu, ani w jakim celu ustawiono te manekiny sklepowe. Czy to jakiś rytuał spirytualistyczny, czy żart?